W obecnych czasach CHF jest bardzo interesującą walutą.
Z jednej strony inwestorzy mają na franka chrapkę, jako na walutę będącą uważaną za „bezpieczną przystań” (chociaż po styczniu bezpieczeństwo jest mniejsze), a z drugiej strony na straży słabości franka stoi SNB.
W tym tygodniu SNB było już obecne na rynku w celach osłabienia swojej waluty - http://www.reuters.com/article/2015/06/29/swiss-snb-idUSZ8N0WY00L20150629.
Sytuacja jest następująca: Grecja pada – SNB broni się przed falą zakupów franka i np. tnie stopy (przynajmniej mogliby tak zrobić). Grecja nie pada i frank osłabia się sam z siebie, bo już nie ma popytu na „safe haven”, a technicznie tworzy się odwrócony RGR…